Smutne realia XXI wieku wyglądają tak, że obecnie ponad 2 miliony Polaków zdecydowało się wyemigrować z rodzinnego kraju. Szukając powodów takiego stanu rzeczy, najczęściej natrafimy na szeroko pojęte czynniki ekonomiczne, które po sprowadzeniu do wspólnego mianownika, zamykają się w stwierdzeniu: „bo za granicą zarabia się więcej”. Sprawdźmy zatem, jak nasi rodacy radzą sobie poza granicami swojej ojczyzny.
W przypadku zmiany kraju zamieszkania, najważniejszą kwestią jest niezmiennie nauka języka obcego (o ile tej umiejętności nie opanowaliśmy wcześniej). Nie ulega bowiem wątpliwości, że należy dobrze znać język kraju, w którym decydujemy się zamieszkać. Dla przykładu – obecny kształt polskiego systemu edukacji umożliwia naukę języka angielskiego w niemal wszystkich szkołach. Wynika z tego jasno, że po kilku latach nauki języka powinniśmy, przynajmniej w teorii, władać nim w stopniu, który umożliwiłby nam swobodną komunikację. Tyle o teorii, a jak to się ma do praktyki?
„Kali jeść, Kali pić” – tak mniej więcej przestawia się znajomość języka angielskiego wśród większości absolwentów szkół średnich. Oczywiście zdarzają się wyjątki, jednakże najnowsze badania jednoznacznie przekonują o tym, że przerażająca ilość polskiej młodzieży, po kilku latach nauki w szkole, nie jest w stanie nawiązać nawet najprostszej konwersacji z obcokrajowcem.
W ten oto sposób na europejskich dworcach niemal na co dzień widujemy naszych rodaków, którzy kupując bilet na pociąg, bełkoczą coś głośno w swoim języku, wymachują rękoma i nogami, a jeśli nawet uda im się zdobyć upragniony bilet – dumni z siebie wracają do stojących nieopodal towarzyszy, którzy (z uwagi na fakt, że nie znają ani jednego angielskiego słowa) kolektywnie gratulują oddelegowanemu koledze kolejnego życiowego sukcesu.
Powyższa sytuacja stanowi oczywiście jedynie prosty przykład bardziej ogólnego problemu, którego rozwiązanie leży przede wszystkim w gestii ministerstwa edukacji, ponieważ aktualna sytuacja prezentuje się tak, że oficjalnie, język angielski zna każdy, a posługuje się nim naprawdę niewielu.