Ostatnio jest dość głośno no polityce migracyjnej obecnie urzędującego prezydenta USA, Donalda Trumpa. Jest o niej głośno raczej nie w kontekście otwartości i zachęcania do przyjeżdżania do Stanów, a raczej ich opuszczania. Stawianie muru na granicy z Meksykiem, zaostrzenie warunków przyznawania wiz czy kart stałego pobytu to efekt zapowiadanych w kampanii wyborczych działań. Jednak Polacy się tym nie przejmują.
Wydarzenia z 11 września 2001 roku na dobre wpisały się w pamięć nie tylko Nowojorczyków, ale i wszystkich Amerykanów. Ponowne ataki terrorystyczne, które przetaczały się swego czasu przez Stany Zjednoczone, odświeżają tę niegojącą się ranę. Jednak Polacy mieszkający na Manhattanie starają się nie postrzegać tego miejsca przez pryzmat tej tragedii. Pani Luiza, która w Nowym Jorku mieszka od ponad 20 lat opowiada o realiach życia w Wielkim Jabłku.
Pani Luiza śmiało przyznaje, że wbrew panującym, dość ponurym nastrojom, jej mieszka się w Nowym Jorku dobrze. Wyjechała z Polski ponad 20 lat temu i nie żałuje tego kroku. Zaznacza przy tym, że Nowy Jork to w zasadzie Manhattan, a Queens to Queens, a Brooklyn to Brooklyn. Nie utożsamia się innych dzielnic z Nowym Jorkiem, poza Manhattanem. Wiadomo, że w każdym mieście znajdą się rzeczy, które przeszkadzają jego mieszkańcom. Podobnie będzie w Nowym Jorku. Hałas, zaśmiecone ulice, korki i wiele, wiele więcej mogą być uciążliwe, za to lista atrakcji, jakie miasto oferuje swoim mieszkańcom może z łatwością zniwelować te utrudnienia. Oto przepiękny Central Park, muzea, Times Square, kina, teatry, galerie sztuki i wiele więcej potrafią złagodzić złość na niedogodności i sprawić, że zakocha się w tym mieście. Nowo przybyli do miasta są nim przeważnie zachwyceni i nie narzekają na brak atrakcji, choć zwracają uwagę na smród spalin i nie tylko ich. Żadne z wielkich światowych wydarzeń nie omija Nowego Jorku. To prawdziwa między kulturalna stolica świata.
Co prawda zamieszkać w Nowym Jorku nie jest tanio i prosto, to chętnych nie brakuje. Wynajem dobrego mieszkania, tzn. takiego, gdzie jest zapewniony jakiś minimalny komfort i porządek, zaczyna się od 1200 dolarów za kawalerkę lub malutkie M-2. Jeśli ktoś ma szczęście lub znajomości, może mu się udać wynająć lokum już za 800-900 dolarów. Do tego należy wliczyć koszty wody, prądu, itp. Krach gospodarczy, który jakiś czas temu nawiedził Stany nie spowodował spadku cen.
Pani Luiza zwraca jednak uwagę, że szkolnictwo publiczne jest na bardzo niskim poziomie, zatem jeśli myśli się o swoich dzieciach w kontekście studiów, to niestety trzeba w jakiś sposób zapewnić im dodatkową naukę lub naukę w prywatnych szkołach. Wybierając więc Nowy Jork jako swój nowy dom, należy bardzo dobrze przemyśleć wybór miejsca zamieszkania – dzielnicy, ulicy – bowiem będzie to miało odzwierciedlenie w przyszłości nie tylko na nas, ale i na naszych dzieciach.